sobota, 22 września 2012

Lekcja Druga: Marmolada kontra gra komputerowa

- Chodź do mnie, siadaj tu. Zostaw te ołówki. Nie będą w tej chwili potrzebne. Mówię u-siądź. Bliżej. Poczekaj, przesunę ci krzesło. Wstań... Uff... Dobra, to siadaj. Okej... To zaczynamy. Ale nie garb się. Na czym to skończyłyśmy...
- Ale jak skończymy, mogę pograć na komputerze?
- Jak skończymy... Czy możesz nie drapać tej linijki? Najlepiej ją odłóż. Dalej. Właściwie to włóż do ołówków. Do szuflady? No dobrze. Domknij ją, jeśli możesz. Dzięki. I nie podpieraj się łokciami, co? Hej... do ciebie mówię! Czy musisz się tak kłaść na stole? Zlituj się... Usiądź prosto... Dziękuję... Co to ja miałam... Wracając do rzeczy, w języku polskim...
- Mama, naucz mnie rosyjskiego.

Yyyy? Miałabym jeszcze się tak pocić nad L3? Po co dzieciakowi trzeci język?

Ale z drugiej strony, skoro według guru neurobiologii procesów poznawczych, pani Ellen Bialystok (l bez kreseczki), dwujęzyczność na kilka lat odsuwa demencję, to może trójęzyczność ją likwiduje? Która matka nie chciałaby, aby jej potomstwo żyło długo i w pełnym zdrowiu?  

- Nu dawaj! Pawtaricie pażałusta: „Ałfawit my uże znajem, uże piszem i czitajem i wsje bukwy po parjadku, bez aszybki nazywajem: a, be, we, ge, de, je, jo, że, ze...” (- No, to proszę! Powtarzaj za mną: „Już alfabet poznaliśmy, już piszemy i czytamy i literki jak należy po kolei wymieniamy...”)
- To może lepiej naucz mnie polskiego...

Może lepiej. Bo poza tym wierszykiem z rosyjskiego wiele nie pamiętam.

A Kozie raczej demencja nie grozi. Podobnoż, według tej samej badaczki, Ellen Bialystok, gry elektronicznie świetnie wpływają na stan pamięci krótkoterminowej. A przy grach komputerowych, rzecz jasna, Córka się nie słania. Koncentruje się koncertowo. I bez ponaglania.

2 komentarze:

  1. Skandal po raz kolejny: miał być polski. A tu.. rosyjski.
    Ja nicziewo nie panimaju. Ja uże wsio zabyła. Niet, ja uże wsio panimaju ;-) Spasiba ;-)

    OdpowiedzUsuń