Wyjaśniając tytuł, genus to po łacinie płeć, gatunek, a
także rodzaj gramatyczny: męski, żeński i nijaki, masculinum,
femininum et neutrum. I o ten ostatni się w tym poście rozbija.
Myślałam, że jeśli
chodzi o rodzaje i odmianę zaimków wskazujących Koza ma je w małym palcu, ale
nie.
Spacerowałyśmy sobie
we dwie z córką i gadałyśmy po polsku... O, sielska chwilo!
No, prawie sielska,
bo osiedle ciągle nie było posprzątane po huraganie.
Podobnych obrazków
było sporo, więc Koza co rusz wzdychała:
- Patrz na te drzewo!
- Nie te drzewo, tylko to drzewo - próbowałam delikatnie poprawiać córkę.
- Zobacz na tamte drzewo! A te jakie!
- Młoda, nie mówi
się tamte drzewo, tylko tamto drzewo! Słyszysz o na końcu? To
rodzaj nijaki. Tak jak okno... pudło... To okno... to pudło... Zważ, że nawet
się rymuje.
Ale uwagę Kozy, głuchej
na ubogie rymy, przykuwało co zakręt kolejne te drzewo.
Skręcałam się, nie
chcąc szesnastolatce fochów robić (jej i tak są lepsze). Do czasu. Przy
którymś z pni nie wytrzymałam.
- Powtórz za mną: TO
drzewo. TEN, TA, TO... Nie znasz rodzajów?
Na co Koza po
angielsku:
- Mother! It's 2017! Don't be so gender!*
* - Mamo! Jest rok
2017! Nie bądź taka sztywno płciowa!