niedziela, 26 maja 2013

Jedne, jedyne

Chciałam złożyć życzenia wszystkim matkom, które mogą dziś czuć się nieswojo i stać nieco na uboczu, niezależnie skąd wypływa ich poczucie pustki:

z powodu utraty dziecka
z powodu nieobecności ojca dziecka 
z powodu braku dziecięcego zrozumienia dla podejmowanych przez nie decyzji
z braku bliższej czy dalszej rodziny, która wspomogłaby przy wychowywaniu dzieci
z braku środków do życia
z braku powodów do radości

Kobietom matkującym dzieciom specjalnej troski, chciałabym życzyć, aby miały wsparcie otoczenia.

Składam również życzenia tym matkom, które były nimi za krótko i nie zdążyły nawet poznać rysów twarzy swoich dzieci.

Najmocniej ściskam Was, które już wiedzą, nie możecie począć, urodzić, zaadoptować...

Żeby przynajmniej wspomnienie o własnej matce, w długim bilansie jej błędów i sukcesów, wychodziło dodatnio i żebyśmy się nie wstydzili o tym mówić. 

Jeszcze jako duży dzieciuch nie omieszkałam swojej mamie napisać tak:

jak się to stało
dawno temu zmieściłaś w sobie moją duszę i ciało
imię nazwisko dwadzieścia nut w skali gardła
tęczówki co jaśnieją po płaczu
kulturalne trąbki Eustachiusza bo bezgłośnie dudniące po uszach
mózg myśliciel nieruchomy z sercem wiercipiętą

jak to było
nie straszna mi wtedy woda dookoła ni ciemność
i w obu umiałam się huśtać jak chmura

jak ci nadziękować kochana
za to że mnie dla mnie wybrałaś
za to że przed moimi laty

zechciałaś być moim pierwszym wszechświatem

I wszystkim matkom "przyszywanym", które zechciały dla mnie zaistnieć - dziękuję. 

20 komentarzy:

  1. Piękne...wzruszyłam się, będę polecać

    Ola K.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dołączam się do tych pięknych życzeń.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sylwio, prawdziwa poezja. Wyobrażam sobie jak Mama się czuła czytając te słowa. Piękne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Aniu. Nie miałam odwagi spytać o reakcję (przyznaję, że nie widziałam jej, bo przesiadywałam już w Stanach). Bałam się rozbeczeć nad kolejną ważną sercu sprawą, po prostu.

      Usuń
  4. Sylabo, "nadziękować" nie można za Twoje wiersze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak to ja Tobie dziękuję za przychylne słowo. Serdecznie.

      Usuń
  5. Sylabo, dołączam się do tych życzeń... chyba w każdej z nas jest rąbek takiej matki, z jakiegoś powodu czującej się nieswojo i to wywołuje zadumę.
    Dziękuję, że opublikowałaś ten wiersz.
    Skradnę Ci go z pewnym strachliwym planem w sercu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem myślę, że w matkach, doszłych, niedoszłych, jest tyle smutku, o którym się nie umie napisać, że klawiatury by nie starczyło, żeby to ująć w słowa.

      Wiersz - opublikowałam go z jeszcze większym strachem niż Twój.
      Wierzę, że obejdziesz się z nim delikatnie... :-)

      Usuń
    2. A Ty jednak ujęłaś to w formie życzeń. TO co głęboko schowane. Taką wrażliwość ma ten, który ROZUMIE. Składam Ci zatem również serdeczne życzenia i dziękuję za Twoje.

      Usuń
    3. Bardzo proszę, lasche. I pięknie dziękuję za Twoje. Widzę, że temat Tobie bliski. Że sama "ROZUMIESZ"...

      Usuń
  6. Kolejny cudowny i ważny wpis. Dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneto, dziękuję za "brzózki". To moje ukochane polskie drzewa. Wiem, że żyją krótko, ale są piękne i razem z żytem w tle są symbolem moich najbardziej zwariowanych przeżyć z dzieciństwa. Chciałam Ci o tym napisać na blogu, ale lubię w komentarzach pozostać dla ciągłości "Sylabą", a przy Twoich (nowych?) ustawieniach wyskakuje moje nazwisko ;-)

      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Ustawienia zmieniłam, więc chyba teraz uda Ci się coś dodać jako Sylaba :-) A bawiłaś się wśród brzóz w Dempsey i Makepeace? Bo ja tak, z pistoletem z patyka.

      Usuń
  7. Proszę, Aniu... proszę...

    OdpowiedzUsuń