Nie praktykuję wymyślania postanowień noworocznych. Życie samo schody
ustawi, głupia bym była je sobie dodawać. Postanowienia noworoczne przyniósł
za to Kozak ze szkoły. Wszyscy uczniowie pisali, o dziwo, napisał i on.
1. Become a better spy.
Że chciałby zostać lepszym szpiegiem.
2. (pisze dziecko biegłe w elektronice) Become better on my tablet.
Że chciałby sprawniej posługiwać się tabletem.
(Pytam ja się: da się?)
3. Stop telling my secrets.
Przestać rozpowiadać swoje sekrety.
To główne założenia, jest ich więcej, ale istnieje punkt niezapisany, o
którym wiem, że jest najważniejszy. Mianowicie Kozak chce przyjaciela, który nie
będzie się kłócić. To nie może być nikt z rodziny, ani z klasy, ani z dzieciaków
na podwórku. Nie wiem więc, gdzie go znaleźć.
Posiadanie przyjaciela poważnie leży dziecku na sercu.
- Nie wiesz, mamo, że Bóg kazał mieć przyjaciół? To jedno z dziesięciu
przykazań.
Być może, ale przykazania swoją drogą, a możliwości człowieka swoją. Obawiam
się, że sen o takim koledze długo się nie ziści, ale skupmy się na pozytywach.
Połowa stycznia, a Kozak osiągnął pierwszy cel z noworocznych ustaleń. Odbieram
dzieciaka w zeszłym tygodniu ze szkoły i słyszę zamiast powitania:
- Mama! Już wiem, jak lepiej szpiegować!
- Tak? Gratuluję! Jak się to robi?
- Musisz mi kupić lornetkę!
może lornetkę i psa – nie będzie się kłócić ;-)
OdpowiedzUsuńPrawda? Pies byłby idealny, ale Kozie nie wolno przebywać ze zwierzętami niealergizującymi. Te zaś są rasowe, czyt. "piekielnie drogie" :-(
UsuńZgadzam się z Nocną Sową. Najlepszy Przyjaciel dla chłopczyka to pies!!! Niech Kozak zarobi kasę szpiegując i kupuj psa!!
OdpowiedzUsuńMamy w skarbonce 5 dolarów i 23 centy. Zostało z kasy od babci. Powiem Kozakowi, żeby założył biuro detektywistyczne, bo brakuje mu przynajmniej 1994 dolarów i 77 centów, nie licząc wytresowania, karmy, weterynarza...
UsuńKupilas ta lornetke? Moja ma juz jedna ma, ale ostatnio tatus jej kupil drona a babcia american doll girl. Dron sie cieszy wiekszym powodzeniem niz lalka- jak tata przyjdzie z pracy to bedziemy "latac" drony razem. Kup mu drona-tanszy niz pies- a jaka zabawa....
OdpowiedzUsuńKupiłam :-) Lornetka jest teraz w częstym użyciu. Aż się boje pomyśleć, ile taki dron kosztuje... Na razie Kozak na ten sposób "inwigilacji" nie wpadł. Poprosił za to o hulajnogę ;-)
UsuńMozna kupic dron za 20 dolarow a mozna i kupic za 17 tys. Kwestia gustu i portfela lol....Te drony za 20 dolarow sa super dla dzieci.
OdpowiedzUsuńNo widzisz. To jest co omówić z mężem. Zdecydowanie podejmę temat :-)
Usuń