poniedziałek, 7 stycznia 2013

O niewykorzystanych możliwościach skrystalizowanej wody

Kozak ogląda bajkę w telewizji. Akcja toczy się gdzieś, gdzie pada śnieg.

Wpada mi do głowy okrutny pomysł dowiedzieć się, ile Syn rozumie z tego, co ogląda, bo nie pamięta na pewno ostatniego spotkania z tym zjawiskiem atmosferycznym (miało miejsce dawno temu, hen poza Florydą!).

- Jaki jest śnieg, synku, zimny czy ciepły?
- Ciepły.
Aha! 1:0 dla mnie.
- Czy rozpuściłby się w rączkach czy nie?
- Lozpuścił.
O! Mamy remis.
- Czy śnieg może być suchy i mokry?
- Moze.
Hm... Przegrywam dwa do jednego.
- A kiedy jest mokry i lepiący, to co wtedy można z niego...
- Lepiący?
- Lepiący – taki... klejący się... Kiedy śnieg się lekko „klei”, to co z niego można zrobić?
- Klej.

2 komentarze:

  1. No to teraz już wiesz :DDD.

    OdpowiedzUsuń
  2. A spróbuj zadać pytania przy takich filmach, jak Zygzak jakiś tam - no ten czerwony samochodzik... Ja zadałam Maksymilianowi kilka pytań na początku filmu podarowanego przez ciocię i natychmiast schowałam na samo dno szafy. A Makuś mówi pięknie po polsku...i film był po polsku...

    OdpowiedzUsuń