niedziela, 22 grudnia 2013

Lekcja Czterdziesta Czwarta: W biegu

Coraz gorzej Kozie przychodzi mówienie po polsku. 
Czyta w miarę, ale nic jakoś z tego nie wynika. Non-stop zwraca się do mnie po angielsku.
Czuję, że stanęłyśmy w miejscu, a jedyne, co się rozwija to kozie unikaty, czyli uniko-komunikaty przed robieniem czegokolwiek z polskiego.
- Dlaczego muszę to czytać? - Koza patrzy niechętnie na lekturę in Polish.
Powodów jest wiele, ale zaprząta mi głowę przegląd świątecznego menu, więc podaję pierwszy z brzegu.
- No dlaczego? Dlaczego? Jestem ciekawa, o czym jest ta książka, a sama nie mam czasu na czytanie. Przeczytasz, to mi opowiesz.
Córka podaje mi książkę odwróconą tyłem do góry.
- Tu jest streszczenie. Przeczytaj sobie i będziemy obie miały wolny wieczór - mówi, taksując bałagan w kuchni. Bierze pogniecioną papierową torebkę po suszonych grzybach. Rozprostowuje, otwiera, wkłada doń usta i nos. Robi inhalację.
- Co za piękny zapach! - Rozmarzone ślepia wznoszą się ku niebiosom. - Czy można w Polsce kupić taki spray zapachowy? Spryskiwałabym sobie nim pokój...
Stoję z książką córki w rękach. Z jednej strony serce mi się kraje. Nie wycisnę z dziecka ani sylabki słowiańskiego słowa... Z drugiej strony serce roście. Gada dziewczę po obcemu, ale przecież swojska krew! Od listopada wierci mi dziurę w brzuchu o pierogi z kapustą i grzybami, o paszteciki do barszczu...
Co by nie ponarzekać, czasem niedaleko pada pomarańcza od jabłoni...

***

Nie piszę, bo spiętrzyły się pozablogowe sprawy niecierpiące zwłoki i doszło na koniec świąteczne koncertowanie. 
Ktoś z widowni podczas jednego z koncertów nawet telefonem filmik strzelił naszemu chórowi, gdyby więc kto miał ochotę zapraszam do podlinkowanego video pod spodem. (Przesuńcie tylko film dokładnie o minutę do przodu, żeby odsłuchać właściwą rzecz).

Tu trza kliknąć. Otworzy się Wam O, Holy Night? Oby...

I tą kolędą życzę Wam świąt, że hej! I takiego samego Nowego Roku, a po naszemu radochy i tężyzny... ku chwale ojczyzny! 


18 komentarzy:

  1. Ale wyśpiewaliście Święta! :) Hej!
    I jeszcze Polska nie zginęła, póki w Kozi płynie słowiańska krew! Dacie radę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za doping! Potrzeba nam dużego kopa. Może znajdzie się siła w nowym roku. A w zasadzie czas. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Sylabo, śpiewasz w chórze? Na dodatek takim "monumentalnym"? Pięknie!

    Polskich tradycji świątecznych w amerykańskiej zakręconej formie, spędzonych spokojnie i radośnie i miło.

    A co do Młodej, to trzeba sposobem, rozumiesz, musi mieć MOTYW i widzieć SENS nauki polskiego, jakiś wyjazd do Polski, jakiś chłopak mówiący tylko po polsku czy wywiad z idolem do przeczytania czy obejrzenia tylko po polsku, pasjonujący film dostępny tylko po polsku. Na siłę to się weźmie i zniechęci na amen. Trzeba tak "wykierować", żeby sama z siebie chciała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święte słowa - sposobem. Masz absolutną rację. Tylko, że wyjazd do Polski - za drogi, chłopaki są na miejscu (a i tak z lekkim pobłażaniem Koza do zalotów podchodzi), idole są angielsko-języczni, nawet pisarki, pisarze. Polskie filmy - nie rozumie niuansów i to ją drażni. Jedyne co mi pozostaje to czekać, aż uzbieram znów na lot do Polski (1400 dolców dla jednej osoby). Tylko bezpośredni kontakt z językiem dotąd się sprawdzał i tylko na tym mogę bazować. Pełne zanurzenie w polskiej kulturze, bez możliwości ucieczki w angielszczyznę. Uświadomiłam sobie to kilka lat temu i ten blog to tak naprawdę taka ostatnia decha ratunku, robienie tego, co się da, żeby polski kompletnie z domu nie wyparował... :-)

      Ale wiesz... może wrócimy do jednego - wygrzebywania z Kozą na youtube polskich filmików. Dzięki, że mi to przypomniałaś. O ile dłuższe filmy i oglądane beze mnie nie wchodzą w rachubę, to krótki metrażyk potrafi jeszcze coś wnieść...

      Tak, śpiewam w chórze i to takim 300-tuosobowym. Na samą myśl o tym zalewam się czystym szczęściem, bo nie umiem inaczej opisać tych przeżyć. Koncertowaliśmy w połowie grudnia kilka dni z orkiestrą, ale poza tym chór w poniejszonym składzie udziela się w ciągu roku na imprezach non-profit. (Wtedy bez orkiestry). Ludzie w chórze są niesamowici, to samo muzycy... bo muza - wiadomo, łagodzi obyczaje, ale i cuda sprawia. I daje napęd, kiedy trzeba... co Ci będę mówić. Z Twojego bloga jasno wynika, żeś ze sztuką za pan brat. I za link do Requiem Mozarta, na który wpadłam zrazu jednego u Ciebie - niesamowite wykonanie - będę Ci długo wdzięczna. Oczarowało mnie.

      Dzięki za życzenia. Tobie również życzę radosnych, miłych świąt. I sił na to, co niesie przyszły rok :-)

      Usuń
    2. Oj, Sylabo, nie tak bardzo za pan brat, staram się bratać a okruchy skutków wsypuję na bloga :) Muzyczne inspiracje często z forum o Chopinie i muzyce klasycznej czerpię.

      http://www.chopin.darmowefora.pl/

      Usuń
  3. Przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł. Piosenki. Ale nie tam żadna "Kukułeczka" czy "Hej Sokoły". Zorientuj się czego teraz słuchają polskie nastolatki i to zaproponuj Młodej. Albo po prostu sama zacznij słuchać, że niby tak przypadkiem, a może i jej się spodoba. I nie patrz na to, że gniot, że kultura niskich lotów, byle ją zainteresowało. W tym roku w Polsce rządził niejaki Donatan. Dzieciaki go uwielbiają. A największym hitem było "My Słowianie". Cała płyta jest o słowiańskich korzeniach, kulturze, zwyczajach, mentalności itd. Nic ambitnego, ale wpada w ucho, jest na temat i młodzi zachwyceni. Chłopakom zwłaszcza teledyski odpowiadają ;-) Jak się Kozie jeden zespół spodoba to może sama zacznie szukać czegoś więcej. Na pewno coś znajdziecie czy to z hip-hopu czy rocka czy innego gatunku, który jej odpowiada.

    A może jeszcze zainteresować ją gwiazdami, które pochodzą z polski, ale w Stanach karierę zrobiły, ale po polsku nadal mówią. Tak na szybko to mi niestety tylko Dżoana Krupa przychodzi do głowy. Aaa, jest przecież jeszcze Anja Rubik, Magda Mielcarz (ale nie wiem czy coś tam o niej u Was słychać), Weronika Rossatti (ostatnio będąc w kinie zdziwiłam się widząc ją przez chwilę - naprawdę chwilę - na ekranie w filmie Last Vegas), Alicja Bachleda Curuś, która ma dziecko z Colinem Farrelem, Iza Miko, no ktoś tam może się znajdzie, kto Kózce przypasuje.

    Pozdrawiam i życzę powodzenia w tych polsko-angielskich zmaganiach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jesteś obcykana w tych sprawach... Ja podsuwam same starocie... i chyba tu leży mój błąd! Od kiedy młodzież lubi coś, co trąci myszką...

      Usuń
    2. Wpis idealnie wpasowujący się w moje rozważania okołojęzykowe (napotykam taki sam opór materii bardzo żywej; te same argumenty, te same kontrargumenty :)))
      Na chłopaków jeszcze za wcześnie, a filmy polskie nie stanowią żadnej konkurencji.
      Zabraliśmy się za 'złote polskie przeboje' - to bardziej dla mnie.
      Młodej najbardziej w ucho wpadła ... Republika i 'Biała Flaga'. Teraz chodzi i wyje udawanym, zachrypniętym basem: Gdzie oni są?! Ci wszyscy moi przyjaciele, ele, ele, ele" i dośpiewuje po swojemu dalszą część: "Schowali się, ele, ele, ele".
      Śmiejemy się z niej do rozpuku, ale z nauką polskiego to niewiele ma wspólnego :(

      Usuń
    3. A widzisz... Republikę z "elami" próbowałam chyba włączyć lasce za wcześnie, bo popatrzyła i odeszła od komputera (rok? dwa temu?). Wrócić nie zaszkodzi, żeby chociaż sprawdzić reakcję - czy będzie taka sama. Tylko jest tak jak mówisz... to wiele w nauce samej nie da, bo język to konwersacja... Po latach się pewnie okaże, czy ta niechęć do języka matki to zwykły impas, czy po prostu początek drogi do zapomnienia wszystkiego, co matka dotąd nauczyła ;-) Pozdrawiam i życzę powodzenia z polskim w Twoim domu!

      Usuń
  4. Ja obcykana? Same nazwiska z "jednego" wydania Dzień Dobry TVN - raz na kwartał zdarza mi się włączyć. Akurat dziś oglądałam ;-) Tu się w telewizji jarają, że nasi karierę zagramaniczną robią, ale jak jest naprawdę to już nie wiem. A o Donatanie i Cleo to już wszędzie mówią, bo podobno cyknęli 30 mln wejść na You Tube i nawet BBC jakoś na dniach o nich pisało. Myślę, że to akurat Kózce może się spodobać.
    Poza tym dziewczyny u nas sikają teraz za Kamilem Bednarkiem. Takie reggae. I wielkim hitem tego roku był też zespół Piersi i ich "Bałkanica" - szaleli starzy i młodzi.
    Kurcze, ja to tak na co dzień to mało popularnej muzyki słucham, jeżeli już przy Młodym udaje mi się czegokolwiek posłuchać, więc teraz naprawdę wytężam umysł w poszukiwaniu jakiś radiowych tytułów. Jednocześnie mając na uwadze żeby to nie było nic nijakiego, co nie przebije się przez amerykańskie hity, których ma mnóstwo dookoła.
    Z drugiej strony tak sobie myślę, że może jak nie to co teraz jest na czasie, to może to co nas poruszało, gdy miałyśmy naście lat, czyli bunt, zaangażowane teksty, mocniejsze brzmienia: O.N.A., Hey, Dżem, Pidżama Porno. Tylko może Kultu i "Polski" jej nie włączaj ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to nie obcykana? Rzucasz mi pomysłami na prawo i na lewo i jutro zaczynam dziewczynie podstawiać pod nos coś z tej muzy... Zobaczymy, co wybierze, bo ona w przeciwieństwie do prawdziwych kóz jest bardzo wybredna ;-) A czy ktoś po polsku nagrał ostatnio coś a capella? Ostatnio wpadają Kozie w ucho numery z samym podkładem głosowym...

      Usuń
    2. "A capella" miałam na myśli ;-)

      Usuń
    3. Znalazłam jakąś grupę Audiofeels, ale - kurtka - dlaczego większość utworów jest po angielsku :-(

      Usuń
    4. Myślałam, myślałam i niestety niczego nie wymyśliłam. Nawet sama na to Audiofeels nie wpadłam. Oni wybili się w jakimś talent-show kilka lat temu. Co jakiś czas pojawiają się podobne zespoły w tego typu programach, ale raczej nie oglądam, więc się nie orientuję, kariery też z reguły nie robią w naszym kraju. Audiofeels byli rzeczywiście najpopularniejsi w tym gatunku.

      Podoba mi się ten pomysł z audiobookami. Na pewno znajdziesz coś w necie. A słuchać można nawet przez słuchawki z jakiegoś telefonu czy sprzętu do odtwarzania muzyki.
      Nie wiem jak u Kozy z czytaniem książek. Ale może poleć jej coś z kanonu polskiej nastolatki. Obowiązkowo Jeżycjada Musierowicz, może Siesicka, jako małolata lubiłam też książki z cyklu "Ala Makota" - prosty język, szybko się czytało - taki pamiętnik młodej dziewczyny. A może jakaś książka z serii, którą lubi, ale w polskim wydaniu, np. Harry Potter.
      E-booki też można wyszukać w internecie. Ja bardzo lubię czytać na czytniku, może i Kozie taka forma by się spodobała, jeżeli jeszcze nie próbowała.

      Usuń
    5. Audiobooki... muszę się rozejrzeć. Mój przenośny odtwarzacz DVD powinien zadziałać ("graje" dwa inne polskie audiobuki, niedawno otrzymane).
      Dzięki za wspomnienie "Ala Makoty", ktoś już o tym mi pisał... Niestety, nie mogę tego nigdzie dostać. Jeszcze raz sprawdzę Allegro!

      Usuń
  5. Ja stawiam na audiobooki :) ostanio u nas ciagle leci "Pan Samochodzik" w wykonaniu W.Malajkata. Syn zachwycony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, a na jakim sprzęcie je włączasz? Podpytuję, bo u mnie nie działają (inny system) poza jednym odtwarzaczem DVD zakupionym do odtwarzania polskich filmów, umieszczonym w takim miejscu, że wszyscy musieliby tego słuchać, a momentami to nie do zrobienia... To musiałoby być coś przenośnego... hm...

      Usuń
    2. A jeszcze powiedz, gdzie je kupujesz?

      Usuń