niedziela, 24 lutego 2013

Lekcja Dwudziesta Druga: Ciąg dalszy Prawdziwych Historii Stumilowego Lasu


Tak się Kozie spodobało pisanie w duecie nonsensownych historyjek przez zaginanie kartki i dopisywanie zdania pod zdaniem „co ślina na ołówek przyniesie”, że stworzyłyśmy kolejną bajeczkę. (Więcej TUTAJ; Moje zdania zaznaczyłam kolorem pomarańczowym, Kozy – czarnym).

TYGRYSEK I WĄSY

Tygrysek podszedł do lustra. Ale co to? Ma wąsy na kolanach!
- Ja na to nie zezwalam – wrzasnął Królik.
Puchatek wziął golarkę i je zgolił.
- Dosyć tego! – znów wydarł się Królik.
I beknął.
- Albo dobra... Niech ci będzie... – po chwili Królik zmienił zdanie. – W ramach zgody zapraszam na zupę marchewkową.
Tygryskowi się to nie spodobało i dał mu w nos.
I uradowany Królik popędził w stronę swojej norki, że aż miło!



Ps. Patrzę i widzę na liście obserwatorów uśmiechnięte oczy Kasi Najdy. Też się uśmiecham!

11 komentarzy:

  1. A kto znow zaproponowal ta zabawe? Czyzby Kozie sie ona az tak spodobala? Fajnie sie czyta takie historyjki :-) Szkoda, ze moj misianek jest jeszcze zbyt maly na takie zabawy. Pozdrawiam cieplo :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwszej rundzie zaproponowanej przez mamę, Koza ciągle chce się w to bawić. Ciekawa jestem, kiedy jej się to znudzi...

      Usuń
  2. Zrob na blogu! Tez uwielbiam te zabawe, tylko uprawiam ja zwykle z troche starszymi dziecmi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Coraz bardziej mi się ta Twoja Kozucha podoba. I jej zwięzły, celny styl :-) Inteligentne stworzenie (jak każda koza) :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję... Rozmowa czy zabawa z Kozą z zasady jest ciekawa, bo z odpowiednią dozą lekkiego sarkazmu. (Z jej strony.) Zwięzły styl, a propos, to mogą być angielskie naleciałości. Bo dobrze pisać po angielsku to "short and sweet" czyli "krótko i zwięźle".

      Usuń
  4. Super! Kradnę pomysł! Dziekuję. Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ proszę bardzo! Pomysł nie jest mój. Pierwszy raz wprowadzałam go w życie ponad 20 lat temu. Podpowiedziała mi go pewna bardzo miła i bardzo kochana Amerykanka.

      Usuń
  5. Hahahah, super ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję. Śmiejemy się z Kozą po takiej sesji jak dzikie... ;-)

      Usuń
  6. Mogę pożyczyć? świetna zabawa, dużo śmiechu!
    pozdrawiam Justyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście! Bierzcie i piszcie sobie Wszyscy! (Bo to nie jest pomysł mojego autorstwa. Czyjego - nie wiem. Podetknięto mi go, jak napisałam wyżej, daaaaawno temu. Dobrze, że mi się przypomniał, bo podoba się córce jak żaden inny.)

      Usuń