poniedziałek, 29 października 2012

Halloween - za co go NIE lubimy

Wiecie jak kocham wychodowane przez "się" pomidory? Śliczne, ukochane pomidorusie to moja duma tarasowa. Chciałam o nich porozmawiać z Małżonkiem, ale wchodzi mi oto w słowo. Znów powraca do tematu kolegi z pracy i jego pomysłów na Wigilię Wszystkich Świętych (Halloween). Podobno prace przygotowacze idą pełną parą, lecz aby dom wyglądał na jak najbardziej zapuszczony i zatrważający przydałyby się u wejścia dodatkowe utensylia.
- To niech sobie sztuczne pajęczyny porozwiesza – nie wierzę własnym słowom, bo nie jestem za straszeniem dzieci.
- Już ma – mówi Mąż.
- To niech sobie kupi te dymiące maszyny...
- Też ma.
- To nie wiem. Zresztą, to nie mój problem.
- Tom wspomniał o roślinach. Podsuszonych, powyginanych. Zaniedbanych. Rozumiesz, chodzi o wiarygodne rekwizyty...
Z umiarkowanym entuzjazmem kiwam głową.
-... i tak sobie pomyślałem, że te twoje pomidory w donicach byłyby jak znalazł.
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz