czwartek, 18 października 2012

Pranie

Kozak przygląda mi się sortującej kolory przed praniem.
Wyrzucam z kosza ciemne, kolorowe i białe ciuchy na trzy nierówne sterty.
Niezdecydowana przyglądam się każdej z nich. Wreszcie klamka zapada i nastawiam pranie na najwyższą temperaturę. Wyciągam płyn z szafki, wlewam go do dozownika...
- Co piezemy, mama? – dociera do mnie sopranik Syna. - Białka?

2 komentarze: