Nie gonię za nią.
Nie zagabuję...
Bo i po co? Nie usłyszy, nie odpowie.
Patrzę z daleka, jak zwalnia, przystaje.
Jak długi kitek (zwinięty na plecach zadartą głową w odwrócony znak zapytania) odbija się miodem i miedzią od granatowego sweterka.
Znam tu swe miejsce.
Przemykam bokiem, ale koduję skupiony profil i ledwo widoczny dylemat wyciągniętej w górę dłoni:
Ta?
Nie ta!
Tamta?
Inna?
Nagły półobrót, koński ogon w koci grzbiet: sprawdzanie zielonych banknotów, strannie złożonych na czworo, wyjętych z prawej kieszeni swetra.
Uspokojona Koza upycha je - odwrotnie - w kieszeń po lewej. Odnajduje na półce przerwaną myśl.
Zastyga...
Oddycha?
Wysuwa wreszcie wypatrzoną rzecz. Kartkuje.
Ostrożnie rozkłada na rękach i teraz tracę Córkę na dobre.
Osuwa się bezwiednie w kucki, w magnetyzujące kombinacje liter,
nie moja.
Ale nie niczyja.
Zaprzedała duszę tej książce na długo zanim tu podeszła.
Ile bym dała, by móc się zagubić w księgarni pełnej lektur w moim pierwszym jezyku.
Niech tylko nikt z mego wzroku nie sczyta, że i Kozie i książce zazdroszczę.
Odwracam oczy.
Przysiadam na niskim podeście.
Bezbrzeżnie.
Ps. Swoim zwyczajem gorąco pozdrawiam nowych gości, Elżbietę i Krzysztofa, którzy
przyłączyli się do lektury tego bloga. Oby Wam nigdy nie zbrakło ukochanych
książek w Waszym języku ojczystym.
Czuje to samo. Patrze w księgarni na moje córki i czuje to samo.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Julitto. Zbolałe kobiety (bo pozbawione możliwości sięgnięcia po polskie nowości wydawnicze) łączmy się! ;-)
OdpowiedzUsuńi co tam kupiłyście? :)
OdpowiedzUsuńOstatnią książkę z serii fantasy "Percy Jackson i bogowie olimpijscy" Ricka Riordana. W języku polskim ten ostatni tom jeszcze się nie ukazał, w oryginale zaś to "The Mark of Athena".
OdpowiedzUsuń"Co jo godom, co jo godom!" "Znak Ateny" już jest wydany po polsku...
OdpowiedzUsuńPięknie napisane... Kolejne piękne wyznanie miłości na tym blogu.... Ja również nie mogę żyć bez książek.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Czekam, aż ktoś mi w Polsce wykupi pół księgarni i przyśle kilka pudeł. Ale na razie całuję pojedyncze książki, które czasem dotrą dzięki litości rodziny i znajomych.
Usuń