wtorek, 15 stycznia 2013

Lekcja Siedemnasta: Pochwal mnie, Marmolado!

Nie mogłam spokojnie siedzieć razem z Kozą w czasie ostatniej lekcji. Ktoś musiał ganiać za Kozakiem, gdy Młodziak dobierał się do ustawionej w garażu drabiny (Luby Mąż rozbierał choinkę i wynosił ozdoby gwiazdkowe).

- Córuś, Kochanie, to jeszcze na koniec rozdziału o zimie odpowiedz na pytania podsumowujące polskie zwyczaje wigilijne... I nie przejmuj się tymi pytaniami, których nie zrozumiesz... Zapisz odpowiedzi tylko do tych, które są proste... Zaraz wracam!

Kozak dał się odciągnąć od szczebli drabiny i spacyfikować telewizyjną bajeczką, więc wracam i czytam, co z dumą podsuwa mi Córka:

Że cztery tygodnie poprzedzające Święta Bożego Narodzenia to czas, który zwie się „dzieci, bądźcie grzeczne, bo Gwiazdor Wam nic nie przyniesie!” (wpis w języku angielskim).
Że tradycyjnie świąteczny obrus powinien mieć kolor „w plamy”.
Że na stole ustawia się dwanaście „pszypraw.
Że dodatkowe nakrycie przeznaczone jest dla... resztek. (To słowo również wpisane po angielsku.)
Że msza święta o północy w noc wigilijną nazywa się „coś na ‘p’ ”.
Że imiona trzech króli, którzy przybyli do żłóbka to „Numer 1, Numer 2 i Numer 3”.
Że ulubiona polska kolęda Kozy to „Chała na wysokości”.

Nic dodać, nic ująć.
Chyba tylko mój „zawał na ziemi”.

9 komentarzy:

  1. Jestem pod wrazeniem,ze Twoja cora chce usiasc z Toba przy stole i zajmowac sie polskim. Dla nastolatki jest tyle wazniejszych rzeczy do robienia...To naprawde juz polowa sukcesu! Nie ustawajcie w trudach; owoce beda wielkie!
    A z roznych autorskich interpretacji piesni koscielnych, to wcale nie trzeba mieszkac poza granicami Polski, zeby ich dokonywac. Sama pamietam, jak dzieckime bedac spiewalam z wielkim przekonaniem w Wielkim Poscie, ze Jezus zostal sprzedany za 30 nocnikow. Srebrnikow wtedy nie znalam, mam nadzieje,ze Zbawiciel mi wybaczy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahaha... 30 nocników? Piękne! Uwielbiam takie przejęzyczenia? Przesłyszenia? ;-) I dziękuje za dobre słowo wspierające...

    OdpowiedzUsuń
  3. Chała...To też ulubiona kolęda mojego synka - chodzi wrzeszczy ją na całe gardło! A Trzej Królowie to dla niego "Przebierańcy"

    OdpowiedzUsuń
  4. "Przebierańcy"? Czemu nie? Kto tak dzisiaj chadza odziany? No "nikto" ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, odziedziczyła córka po Tobie poczucie humoru, tylko czekać, kiedy zacznie pisać satyryczne powiastki ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyczułaś Kozę tę moją... Taka niby szara myszka, a jak przyjdzie co do czego, to pokpiwa sobie profesjonalnie z życia jak jej macierz... i jak ojciec. Bośmy się w tej kwestii jak w korcu maku z mężem dobrali.

      Usuń
  6. A piosenkę o jeżu Twoja Koza zna?
    "Jeżu malusieńki..."

    ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że chyba nie zna? Ale nic straconego... jeszcze się nadrobi ;-)

      Usuń