- Stop! – zatrzymuje mnie
Kozak przed drzwiami do łazienki. – Stop! Jechałaś za sybko!
Jaaaaa??? E... Poruszałam się najwyżej w tempie trzech mil na
godzinę! No, może trzech i pół, wiadomo, jak to jest, „panie władzo”, kiedy
pęcherz ciśnie. Fizjologia i te
sprawy...
- Dawam ci mandat!
- Ależ za co? Przecież
nie przekroczyłam szybkości!
- Psek... Pse...cyłaś!
Zmieniam taktykę.
- Panie policjancie,
ja bardzo przepraszam, ale nie miałam wyjścia. Proszę się zlitować... Jeśli
zaraz nie dostanę się do łazienki...
- Mas mandat! –
niewidzialny świstek dynda mi na
wysokości pasa. Niechętnie biorę go do ręki.
- Tylko tu jest tak
nabazgrotane... – próbuję wymigać się od zapłacenia kary, powołując się na niechlujstwo
funkcjonariusza drogówki – ... że nie mogę przyjąć mandatu. Nie wiem, co tu
jest napisane.
- Tu jest napisane, ze
dostanies kalę.
- To niby ile mam
zapłacić?
Na słowo „ile” w
pierwszym odruchu Kozak wystawia palce, żeby pochwalić się liczbą przeżytych
lat. Ale widzę, że bystrzak łapie się na tym, że tym razem nie o jego dojrzały
wiek przedszkolny chodzi.
- Yyyyy... Ten! – pada po angielsku pierwsza lepsza okrągła liczba.
Oddycham z ulgą.
Zabulę dziesięć dolców i droga wolna. Wyciągam niewidzialny portfel...
- Ten years!*
I teraz co? I teraz
siedzę, owszem, lecz nie na sedesie, a na pryczy. I piszę podania o amnestię...
Ps. I z onej pryczy oficjalnie witam w naszym gronie wkropkę, Anetę N, Faustynę, Elę, Śliwkę, Anetę D, k.bewicz i tych, którzy postanowili pozostać anonimowi, a zaglądać tu czasem „ździebko”. Rozgoście się. Czym chata bogata...
*ten years – dziesięć lat
Hahaha ;)
OdpowiedzUsuńSylabko, k.bewicz to ja!! Nagle mnie tak dziwnie pokazuje i nie moge tego zmienic :(
Hahaha... no widzisz? No widzisz, Kasiu, jak te ustawienia sobie z nas drwią? A potem taka Sylaba wychodzi na głupa ;-) Hahaha....
UsuńNo gdzie na glupka, przeciez Ty mnie nawet codziennie witac mozesz ;)
UsuńKurdeee jak mam to z tym podpisem zmienic :/
Kasiu, to witam Cię i dzisiaj w tym chłodnym Florydzkim dniu – miło mi, że mogę witać Cię ile razy mi się zachce. ;-) A „nickiem” się nie przejmuj. Ja już sobie zapamiętam, że k.bewicz to Ty ;-)
Usuńcudnie cudnie! chociaż pewnie mama to ma dożywocie a nie tylko ten :P
OdpowiedzUsuńHahahahaha… Celna uwaga! To “dziesięć” to tylko przykrywka do przykrej prawdy… ;-)
Usuńprawo jest prawem i nie wazne czy kozacze czy maslakowe ;-) Sylabo, a ile Kozak ma lat?( bo sie doczytac nie moglam - pozdrowienia:-)
OdpowiedzUsuńw email zajrzyj ;-)
OdpowiedzUsuńDzieki za odpowiedz :-)- milego dnia !
UsuńProszszsz... bardzo! :-) Nawzajem!
UsuńNo nie, znowu mam dejavu. Ja też ciągle dostaję mandaty, nasz pies jest regularnie ścigany i wsadzany do aresztu, codziennie przyjeżdża do mnie pogotowie, a z drugiego pokoju dzwoni straż pożarna z nadzieją, że może się u mnie pali albo wybuchła bomba.
OdpowiedzUsuńA to pocieszne. Jakbym zaglądała na drugą stronę lustra...
Usuń... u nas ulubiona liczba to "sesnaście" ;-D
OdpowiedzUsuń