- Ten zegal ma ptaska.
- Mówisz o ptaszku mieszkającym w zegarze? Tym, co kuka?
- Tak.
Opowiadam o prawdziwych
kukułkach. Że nie mieszkają w zegarach, a w lesie. Że nie lubią wychowywać
swoich dzieci. Że kiedy przychodzi pora na składanie jajek, podrzucają je do
gniazd innych ptaków. Że takie kukułcze piskle wyrzuca potem z gniazda
pozostałe pisklęta.
- Dlacego?
- Nie chce się z
nimi dzielić jedzeniem. Samo chce zjeść wszystkie robaczki, które przyniosą w dziobach rodzice.
- Dlacego?
- Bo młode kukułki muszą
więcej jeść. Są dużymi pisklętami.
- Dlacego?
- Takie już są
kukułki. Po prostu rodzą się pasożytami. Zabierają innym, same nic nie dając w zamian.
- Ale dlacego??? Powiedz
mi, bo ja baldzo nie wiem!
Szybka decyzja między
kreacjonizmem a wykładem z teorii ewolucji i spencerowskiej „walki o byt” i z
automatu wybieram prostsze wytłumaczenie: zwalam winę na Wszechmogącego.
- Tak już je Pan Bóg
stworzył...
Kozak kręci głową.
Widać,
że nie może się pogodzić z tym, co usłyszał. W żaden sposób nie składa mu się to w żadną logiczną całość.
- To nieładnie! Jak ja
ulosnę i będę Panem Bogiem, to będę miał doble selce i zlobię takie kukuloki co nie wyzucają!
Ps. Jeszcze raz witam u siebie Dorotę W. i miss m. :-) Czujcie się jak u siebie.
kochany kozaczek <3
OdpowiedzUsuńPopieram,popieram.
UsuńBardzo dobry ten Twój Kozak! Ambitne plany :-) Pynio bardzo często planuje, co zrobi, jak drugi raz się urodzi i wtedy na pewno będzie dziewczynką. He he!?
OdpowiedzUsuńHahaha... boki zrywać! Ale poczekaj... czy to, o czym Pynio mówi to nie jest po prostu reinkarnacja? ;-)
UsuńJak już Kozak dorośnie i zostanie Panem Bogiem, będę miała do niego parę spraw.
OdpowiedzUsuńWpisz mnie na jakaś listę interesantów, czy co :)
hahaha... nie ma sprawy; ja też stanę w kolejce z tym, co mi na sercu leży.
UsuńWidze ze kozak mierzy wysoko ;-) Ambitny chlopak :-D Brawo! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI jak się rozczaruje, kiedy dorośnie... szkoda gadać! Miło Cię widzieć! Pozdrawiam gorąco!
Usuńooooo taki słodziak!
OdpowiedzUsuńNo pięknie! Kozak chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, że będąc Panem Bogiem :-) będzie miał m n ó s t w o roboty. Może powinnaś go uświadomić ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki za powitanie.
No właśnie. Lepiej żeby wybrał sobie "inny zawód" ;-)
UsuńA.co koleżanka proponuje
OdpowiedzUsuń