- Ale jak skończymy, mogę pograć na komputerze?
- Jak skończymy... Czy możesz nie drapać tej linijki? Najlepiej ją odłóż.
Dalej. Właściwie to włóż do ołówków. Do szuflady? No dobrze. Domknij ją, jeśli
możesz. Dzięki. I nie podpieraj się łokciami, co? Hej... do ciebie mówię! Czy musisz
się tak kłaść na stole? Zlituj się... Usiądź prosto... Dziękuję... Co to ja
miałam... Wracając do rzeczy, w języku polskim...
- Mama, naucz mnie rosyjskiego.
Yyyy? Miałabym jeszcze się tak pocić nad L3? Po co dzieciakowi trzeci
język?
Ale z drugiej strony, skoro według guru neurobiologii
procesów poznawczych, pani Ellen Bialystok (l bez kreseczki), dwujęzyczność
na kilka lat odsuwa demencję, to może trójęzyczność ją likwiduje? Która matka nie chciałaby, aby jej
potomstwo żyło długo i w pełnym zdrowiu?
- Nu dawaj! Pawtaricie pażałusta: „Ałfawit my
uże znajem, uże piszem i czitajem i wsje bukwy po parjadku, bez aszybki
nazywajem: a, be, we, ge, de, je, jo, że, ze...” (- No, to proszę! Powtarzaj za
mną: „Już alfabet poznaliśmy, już piszemy i czytamy i literki jak należy po kolei wymieniamy...”)
- To może lepiej naucz mnie polskiego...
Może lepiej. Bo poza tym wierszykiem z rosyjskiego wiele nie pamiętam.
A Kozie raczej demencja nie grozi. Podobnoż, według tej samej badaczki, Ellen
Bialystok, gry elektronicznie świetnie wpływają na stan pamięci
krótkoterminowej. A przy grach komputerowych, rzecz jasna, Córka się nie
słania. Koncentruje się koncertowo. I bez ponaglania.
Skandal po raz kolejny: miał być polski. A tu.. rosyjski.
OdpowiedzUsuńJa nicziewo nie panimaju. Ja uże wsio zabyła. Niet, ja uże wsio panimaju ;-) Spasiba ;-)
A jednak nie "zabyła" ;-)
Usuń